top of page

Rozmowa nr 18 z... Maja Szymanowska

- Skąd wzięła się pasja do śpiewania?
 
Maja Szymanowska: Właściwie to z  nikąd  i to jest najśmieszniejsze, nikt, nigdy w mojej rodzinie nie zajmował się muzyką ani nie miał takiego hobby, a nawet nie słuchało się muzyki w moim domu. A ja do najmłodszych lat koncertowałam do kabla od odkurzacza w łazience. Nie miałam żadnego wzoru, nie było takiej sytuacji, że ktoś musiał mi powiedzieć żebym to robiła po prostu czułam to od samego początku.
 
- Jako małe dziecko chciała Pani być tu gdzie jest teraz?
 
Maja Szymanowska: Miałam różne pomysły na siebie i chciałam być w różnych miejscach ale fakt tu gdzie jestem teraz też. Pomysły pojawiały się tak cyklicznie w zależności od tego co w danej chwili mnie pasjonowało. Muzyka była zawsze, ale były tez inne plany np. chciałam być dentystą i oddałam się pasji borowania zębów bardzo – wszędzie były szczęki i zęby z plasteliny, które naprawiałam. Myślenie o przyszłości tak na serio pojawiło się w gimnazjum, wtedy postanowiłam sobie pewne rzeczy i choć nie dążyłam za wszelką cenę to się spełniły. Ale szczerze mówiąc nigdy nie pomyślałam że kiedyś wystąpię w Opolu (choć oglądałam je co roku). Natomiast chciałam być piosenkarką, mieć własne piosenki, skończyć szkoły muzyczne -  choć nie miałam takiej szansy aż do skończenia liceum – i tu właśnie jestem

- Zobaczyć można było Panią w telewizyjnym show "Bitwa na głosy" co skłoniło Panią do pójścia na casting?
 
Maja Szymanowska: Raczej kto. Pewna osoba bardzo mnie namawiała choć ja wtedy nie myślałam o castingach w ogóle…zajmowałam się tworzeniem piosenek, a stworznie piosenek na całą płytę jest bardzo pracochłonne. Dopiero jak dostałam się do programu zaczęłam się zastanawiać jak pogodzę to wszystko, terminy nagrań w studiu, koleje rozgrzebane projekty itp…nie pogodziłam hehe ale udało się zamknąć temat płyty świątecznej i doczekała się premiery telewizyjnej.
 
- Jak wspomina Pani przygodę z Bitwą...?
 
Maja Szymanowska: Ostatnio przygotowywałam dla fanów taką foto książeczkę w której chronologicznie przedstawiałam tę właśnie przygodę i po kilku miesiącach oglądając zdjęcia było mi bardzo miło. Miałam wrażenie jakby to były jakieś odległe czasy, tyle się wydarzyło później…
 np. nagrałam kilka teledysków a każdy to wielkie przedsięwzięcie, bo działam samodzielnie, ukończyłam produkcję piosenek na przyszłą dużą płytę, zorganizowałam masę konkursów i zabaw dla Fanów co było bardzo pracochłonne, np. nad konkursem trzy gwiazdki pracował cały mój team, zorganizowałam trasę koncertową po Polsce z piosenką świąteczną, dostałam się do Opola, zagrałam kilka większych koncertów, przeszłam niezliczoną ilość rozmów i propozycji…które zajęły mi głowę i czas, a często nic nie wnosiły... I wiele, wiele innych… a ile jeszcze mam do zrobienia w tym roku dla moich Fanów – za rok nie będę pamiętała już nic chyba haha.
 
- Pierwszy singiel "Mogę być" przyjął się bardzo dobrze. Liczyła Pani na taki sukces?
 
Maja Szymanowska: Bardzo na to liczyłam zwłaszcza, że w tej chwili działam samodzielnie bez żadnej medialnej promocji więc cała moc tworzenia sukcesu jest w rękach moich Fanów. Ogromnie mnie cieszy przede wszystkim to jak pozytywnie został odebrany całokształt czyli teledysk i piosenka. Bardzo dużo pracowałam nad tym utworem, napisałam również scenariusz który potem został zmodyfikowany przez reżysera i historia została wcielona w życie… to wszystko razem zyskało fantastyczny odbiór moich Fanów i na to właśnie liczyłam po cichu.
 
- Kilka dni temu swoją premierę miał nowy singiel wraz z teledyskiem. "Za ścianą", bo taki tytuł nosi singiel. Jest Pani zadowolona z efektów?
 
Maja Szymanowska: Bardzo. Ten teledysk jest inny niż poprzedni i choć kusiło mnie by był również fabularny to jednak zaufałam reżyserowi i powstał bardzo wrażeniowy obraz oparty na tańcu Ani i Igora w lodowym labiryncie, poza tym główną rolę gra tez pies husky - Blanka, a ja jestem w roli „losu” który próbuje przekazać, ze miłości nie trzeba szukać daleko…
 
- Ma Pani plan B?
 
Maja Szymanowska: Studiuję też tzw. normalny kierunek, który również mnie bardzo interesuje ;) ale nie obmyślam planu awaryjnego, nie wyobrażam sobie zrezygnować z muzyki raczej mogę ją z czymś połączyć. Zawszę będę tworzyć piosenki pisać scenariusze i śpiewać, taka się już urodziłam i też bardzo ciężko pracowałam na to by skończyć szkoły muzyczne (jako dorosła osoba bo w dzieciństwie nie miałam na to szans), nauczyć się grać na instrumencie, zebrać autorskie piosenki – poświęciłam na to wiele lat pracy, nie mogę tego porzucić tak po prostu, bo mam plan B i czas go realizować, było by to nieuczciwe wobec wielu osób które ze mną współpracują od lat i wobec tych którzy na mnie liczą a jest ich coraz więcej...
 
- Kiedy płyta?
 
Maja Szymanowska: Myślę że pod koniec roku lub na początku następnego. Piosenki już są ale czekają bo ciągle się pojawiają jakieś nowe propozycje powodujące opóźnienia. 
 
- Niedawno zobaczyć mogliśmy Panią w SuperDebiutach w Opolu gdzie wykonała Pani rewelacyjnie utwór Maryli Rodowicz "Nie wiem, czy wytrzymasz ze mną mały". Jak wspomina Pani swój występ?
 
Maja Szymanowska: Występ…prawie się nie stresowałam taka tam była atmosfera! Opole wspominam wspaniale, szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego wyróżnienia, castingi były wieloetapowe i ostatecznie wybierano 8 osób z setek zgłoszeń z całej Polski, w półfinale było wiele fantastycznych wokalistów. Byłam raczej nastawiona negatywnie i nagle… znalazłam się na deskach Opolskiego amfiteatru na największym festiwalu w Polsce i to w roku jubileuszu 50 lecia. To wielki zaszczyt, miałam okazję pracować z moją idolską – Marylą której piosenki śpiewam od lat. Pracowałam z najlepszymi artystami, organizacja była wyjątkowa od spraw artystycznych po pobytowe. To jest prestiż nieporównywalny do występu w talent show:) a z reguły mniej doceniany przez słuchaczy…
 
- Ma Pani jakiś autorytet?
 
Maja Szymanowska: Muzyczny? Mam kilka częściowych autorytetów, ale nie ma takiej osoby którą bym naśladowała…może to nie popularne ;)
 
- Jest Pani młodą ale bardzo zdolną artystką jakie ma Pani plany co do swojej "muzycznej drogi"?
 
Maja Szymanowska: Planów mam sporo niebawem nowy teledysk i znów niespodzianka bo będzie niepodobny do poprzednich… a piosenka bardziej dynamiczna i mocniejsza w brzmieniu i tym razem autorem tekstu będzie pewien znany raper z którym miałam okazję pracować :) Domyślasz się? Nagramy tez teledysk do kolejnej piosenki i tu zobaczycie mnie w zupełnie innej roli niż dotąd :) Na pewno szykuje się też wydanie płyty długogrającej. A poza tym zamierzam robić dużo fajnych konkursów i zabaw na Fan Page, znów pojechać w trasę koncertową, dzielić się piosenkami i rozmawiać z moimi Fanami bo uwielbiam to!
 
- A marzenia? Jakie ma Pani marzenia lub cele?

 

Maja Szymanowska: Nie powiem, wstydzę się.
 
- Czego moglibyśmy życzyć? 
 
Maja Szymanowska: Życzcie mi dużo weny twórczej :) I wytrwałości, bo obiecałam sobie ze codziennie poświecę godzinę na pianino;)
 
- Bardzo dziękujemy za miłą rozmowę!


Maja Szymanowska: Ja również bardzo dziękuję :)

rozmawiał: Krzysztof Kreft

bottom of page