top of page

Rozmowa nr 15 z ... Magdaleną Tul:

- Jak znalazła się Pani w "Jaka to melodia?" ?



Magdalena Tul: Zostałam zaproszona na przesłuchanie i przeszłam je pomyślnie.



- Zobaczyć można było Panią m.in w Opolu. Dlaczego pseudonim Lady Tullo?

Magdalena Tul: Występ na opolskich premierach był dla mnie ogromnym wyróżnieniem, ponieważ piosenka , którą zgłosiłam, była pierwszym utworem, który zdążyliśmy ukończyć na płycie i od razu zaistniała na festiwalu. Wtedy działaliśmy jeszcze jako zespół, choć trzon tworzyłam ja z Piotrem Marcinem Olszewskim- współtwórcą i producentem pierwszej płyty Victory of Heart. Pseudonim Lady Tullo to też nic skomplikowanego. Korzenie mojego nazwiska wywodzą się z Włoch. Kiedyś za czasów pradziadków brzmiało ono Tullo , potem zostało skrócone. Natomiast Lady wyrażało w pewnym sensie dostojność , zarówno w muzyce, jak i w wizerunku. Ponieważ jednak większość osób kojarzy mnie z Tv gdzie używam imienia i nazwiska, pseudonim raczej utrudniał niż ułatwiał pracę.



- W 2011 roku reprezentowała Pani Polskę na festiwalu Eurowizji. Jak wspomina Pani tamten okres?



Magdalena Tul: To był wspaniały czas, nerwowy i męczący, ale o tym już zapomniałam, natomiast sama praca, czas przygotowań, próby ,treningi, 

to był mój żywioł i czułam , że to właśnie sprawia mi w życiu największą radość.



- Dlaczego zdecydowała się Pani zaśpiewać w języku Polskim?



Magdalena Tul: Piosenka został napisana po polsku, wszyscy się do niej przyzwyczaili, publiczność głosowała na utwór w języku polskim, nie byłoby uczciwym zmieniać wersję.



- Kiedy możemy spodziewać się płyty?



Magdalena Tul: Płyta jest właściwie skończona, pracujemy nad ostatnim utworem, który ma być również singlem. Najtrudniejszy etap przede mną, muszę sprawić, abyście mogli ją usłyszeć nie tylko w internecie, a to już nie taka prosta sprawa. Szukam wydawcy, sponsorów i dystrybutora.



- Niedawno zobaczyć można było Panią w programie "Voice Of Poland" skąd pomysł aby pojawić się w programie talent show?



Magdalena Tul: Pomysł przyszedł od innych, ja z niego skorzystałam, lubię jak coś się dzieje ,
lubię wyzwania, a to było szczególne z wielu względów.



- Pani bitwa w programie z Magdą Wasylik jest uważana za jeden z najlepszych występów w programie. Jak wspomina Pani ten występ?



Magdalena Tul: Bardzo byłam zaskoczona, że nasz duet spotkał się z takim odbiorem, myślę, że podeszłyśmy do tej bitwy nie jak do rywalizacji ,tylko jak do koncertu. Naszym planem było stworzyć super duet i patrzą na odbiór, chyba się udało.



- Jakie ma Pani marzenia?



Magdalena Tul: Marzenia to całe moje życie, marzę o szczęśliwym, spełnionym życiu, a zawodowo, chciałabym mieć po prostu możliwości do tego, aby rozwijać swoją pasje i realizować pomysły, mieć na to środki, aby nie ograniczały mnie przyziemne sprawy. 



- Jest Pani młodą mamą jak łączy Pani obowiązki mamy z życiem artystycznym?



Magdalena Tul: To czasami trudne, trzeba iść wielokrotnie na kompromis i lepiej organizować czas, ale na pewno nie dałabym rady bez mamy, naszej kochanej babci.



- Ma Pani jakieś plany na najbliższy czas?



Magdalena Tul: Oczywiście, tylko czas zbyt szybko płynie, więc nie będę się z nim ścigać, bo często robi mi psikusy;) Płyta to priorytet, do tego teledysk,
koncert promocyjny, ale to wszystko zależy od wielu przyziemnych, 
materialnych czynników.



- Czego możemy Pani życzyć?



Magdalena Tul: Chyba nieustającego, pozytywnego myślenia i niezachwianej wiary, że wszystko jest możliwe.



- Bardzo dziękujemy za miłą rozmowę.



Magdalena Tul: Dziękuję.

- Jak zaczęła się Pani przygoda z muzyką?



Magdalena Tul: Od najmłodszych lat, w domu rodzinnym otaczała mnie muzyka. Co prawda nikt zawodowo się nią nie zajmował, mimo tego, że tata ,z zawodu pilot, uczęszczał niegdyś do muzycznej szkoły i grał na skrzypcach , a dziadkowie z obu stron byli również muzycznie i plastycznie uzdolnieni. Moje strasze rodzeństwo zbało o to aby muzyki w domu nie zabrakło. Dzięki nim , jestem tak osłuchana z różnorodnym
repertuarem, co również ułatwiło mi pracę w programie "Jaka to melodia". Bardzo szybko jako dziecko, zaczęłam też interesować się grą na instrumentach. Mimo chęci , nie poszłam do szkoły muzycznej, ale przeznaczenia nie dało się oszukać i zawodową drogę muzyczną rozpoczęłam w wieku 12 lat, właściwie przez przypadek. W osiedlowym domu kultury , usłyszałam zza ściany próbę zespołu i wtedy po raz pierwszy pomyślałam , że ja chcę to robić. Tak się zaczęło, od występów z domem kultury , potem w chórkach.

rozmawiał: Krzysztof Kreft

© 2013 by O Kim? O Czym?. Bez zgody powyższego portalu obowiązuje całkowity zakaz kopiowania treści zawartej na stronie internetowej redakcji.

bottom of page